PiS prowadzi, ale ma wyraźny problem. Znamienny sondaż

Dodano:
Prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
PiS prowadzi w najnowszym sondażu IBRiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego nie może jednak liczyć na samodzielną większość.

Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 32,3 proc. wyborców – wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej".

Taki wynik oznacza, że partia Kaczyńskiego co prawda wygrałaby wybory, jednak nie mogłaby liczyć na samodzielne sprawowanie władzy.

Z sondażu wynika jednak, że opozycja wcale nie ma powodów do radości. Okazuje się, że partiom opozycyjnym też byłoby ciężko utworzyć rząd większościowy – w koalicji musiałby się znaleźć aż cztery największe partie opozycyjne.

Drugie miejsce w badaniu zajęła Koalicja Obywatelska, którą popiera 18,1 proc. ankietowanych, podczas gdy na trzeciej pozycji znalazł się ruch Hołowni ze zbliżonym poparciem – 17,9 proc.

Konfederacja, PSL i Lewica w Sejmie

Na Lewicę planuje głosować 7,4 proc. respondentów, podczas gdy na Konfederację 6,2 proc. Próg wyborczy przekracza jeszcze PSL-Koalicja Polska z poparciem na poziomie 6 proc.

Aż 12 proc. ankietowanych stwierdziło, że nie wie, na kogo zagłosuje.

"To wojna domowa"

– Jedyne, co się dzieje, to wojna domowa między Koalicją Obywatelską a ruchem Szymona Hołowni. Tę wojnę wydała formacja Szymona Hołowni. To ugrupowanie za wszelką cenę chce uniknąć losu Ryszarda Petru, który nie rozstrzygnął relacji z PO w odpowiednim momencie i przegrał – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Rafał Chwedoruk.

W "Rz" czytamy, że PO posiada tę przewagę nad Hołownią, że jest partią z wieloletnim stażem, która dysponuje szerokim wachlarzem możliwości. Wśród nich znajduje się opcja zgłoszenia wotum nieufności wobec rządu. Aby możliwym było stworzenie alternatywnej większości parlamentarnej, trzeba by przekonać nie tylko pozostałe siły opozycyjne, ale również Jarosława Gowina.

– Zaistnienie nowej większości, nawet bardzo kruchej, nadałoby sytuacji politycznej nowej dynamiki, byłby to symboliczny przełom, nawet gdyby ta misja natrafiła potem na problemy – uważa prof. Chwedoruk.

Źródło: rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...